TURYSTYSKA MROCZNA
- Szczegóły
- Kategoria: Wybrane rodzaje turystyki kulturowej
- Opublikowano: wtorek, 09, czerwiec 2015 14:33
- Super User
Dark tourism to stosunkowo nowe zjawisko, które do dziś nie zostało jeszcze dokładnie zbadane. Po raz pierwszy opisali je i zdefiniowali M. Foley i J.J. Lennon w 1996 roku. Według nich dark tourism (w tłumaczeniu na język polski „ciemna, mroczna turystyka”) jest zjawiskiem obejmującym podróże do miejsc katastrof, masowej śmierci, ludobójstwa i morderstw.
Choć powyższe nazewnictwo określające tego rodzaju podróże wprowadzono dopiero u schyłku XX w., miały one miejsce już od wielu wieków. Od zarania dziejów fenomen śmierci i wszystko, co z nią związane znajdowało się w kręgu zainteresowań ludzkości –każdy przecież, prędzej czy później, musi jej doświadczyć. Wciąż nieodkryta tajemnica śmierci ciekawi i skłania do odbywania tego rodzaju podróży.
Współcześnie zauważyć można wzrost zainteresowania tą formą turystyki, co ma
także swoje odzwierciedlenie w ilości publikacji w literaturze anglojęzycznej poruszających jej problematykę. Mimo to jednak, jak pisze R. Sharpley literatura naukowa pozostaje eklektyczna i teoretycznie krucha, zatem zrozumienie zjawiska dark tourism pozostaje ograniczone.
Co istotne, w Polsce zaobserwować można niedostateczną liczbę prac badawczych w tym zakresie, co może sugerować, iż zjawisko to nie jest jeszcze tutaj powszechnie znane.
Jednak należy zauważyć także, iż w literaturze polskiej z roku na rok przybywa publikacji dotyczących dark tourism, które analizują to zjawisko pod różnymi względami. Znaczną część źródeł, z jakich skorzystano stanowi literatura anglojęzyczna.
W XXI wieku w wielu społeczeństwach śmierć i elementy jej towarzyszące są tematami tabu. Zastanawiąjący jest więc fakt, dlaczego miejsca związane ze śmiercią, ludzkim cierpieniem i różnego rodzaju katastrofami są tak chętnie odwiedzane przez turystów.
Przyczyn tej sytuacji jest z pewnością wiele. Jedną z nich może być chociażby chęć
oswojenia się ze śmiercią i w jak największym stopniu zminimalizowania odczuwanego przed nią strachu. Człowiek przecież nie może przeżyć własnej śmierci, może jedynie być świadkiem cudzej.
Przedmiotem rozważań zawartych w artykule jest zjawisko dark tourism, w
szczególności niektóre z jego aspektów. Są to m.in.: historia dark tourism i jego rozwój na
świecie, problem rozbieżności w nazewnictwie podróży do miejsc związanych ze śmiercią,
Historia i rozwój dark tourism na świecie
Śmierć jest końcem życia ludzkiego i dotyczy każdego człowieka, bez wyjątku. Od
zawsze była i jest jedyną pewną rzeczą na tym świecie, nie można jej uniknąć w żaden sposób. Doskonałym odzwierciedleniem tego faktu są słowa Horacego: „Śmierć kresemostatnim i wszystkiego” (łac. Mors ultima linea rerum.) Od wieków zastanawiano się co dzieje się z człowiekiem po śmierci i jakie uczucia towarzyszą mu podczas umierania; czy
śmierć jest końcem czy dopiero początkiem. Nieodparta chęć odkrycia tej tajemnicy
prowadziła człowieka do miejsc, które były z nią powiązane –w sposób symboliczny i nie tylko.
Od najdawniejszych czasów ludzie podróżowali do miejsc, które związane były ze
śmiercią. Już starożytni Egipcjanie wyruszali w podróż poza miejsce swojego zamieszkania w celu zwiedzenia piramid. Według Foley’a i Lennona
to właśnie pielgrzymki uważane są za jedną z najwcześniejszych form turystyki. Pielgrzymki te często (choć nie zawsze) związane były ze śmiercią osób indywidualnych lub grup, przede wszystkim jeśli nastąpiła ona przedwcześnie i przy użyciu przemocy. Miała ona głównie znaczenie religijne i ideologiczne, które wykraczało poza śmierć jako wydarzenie samo w sobie i zapewniało tym samym znaczenie dla pewnej grupy osób. Pielgrzymi przypisujący głębsze znaczenie do tego rodzaju
wydarzeń odwiedzali miejsca zgonu lub pogrzebu, bądź też obu. Tego typu akty pamięci, czasem zyskujące większe znaczenie w określonych porach roku, są cechą upamiętnienia śmierci w wielu społeczeństwach.
Według P. R. Stone’a pierwsze przykłady dark tourism można odnaleźć już w walkach
gladiatorów w starożytnym Rzymie, a rzymskie koloseum można uznać za jedną
z pierwszych atrakcji turystycznych w dark tourism [Stone 2006, s. 147].
Liczne podróże odbywane już od wielu wieków do miejsc związanych ze śmiercią są
dowodem na ogromne zainteresowanie tym zjawiskiem. Jak pisze S. Tanaś: „Na przełomie wieków XVIII i XIX nastąpiła „eksplozja” podróży nasyconych tanatopsią. Wspomnienia i dzienniki odnotowują wizyty w miejscach śmierci i przemocy, obejmujące zamki (Szkocja, dolina Loary we Francji), więzienia (Anglia, Francja), cmentarze (Père Lachaise w Paryżu), pola bitew (Flodden, Culloden w Szkocji) i miejsca egzekucji lub morderstw (pałac carski Ropsza, miejsce mordu Piotra III)” [Tanaś 2009, s. 267].
W XX w. natomiast wiele „mrocznych” miejsc przedstawia całkowicie inny wymiar i oblicze śmierci, na skalę dotychczas nieznaną. Jest to skutek przede wszystkim dwóch wielkich wojen światowych, pozostałością których są obozy koncentracyjne, ośrodki zagłady i inne miejsca masowych mordów i straceń ludności, które z roku na rok odwiedzane są przez coraz większą liczbę turystów.
Dark tourism jest częścią branży turystycznej, która przez niektórych uważana jest za
coś nieetycznego, co nie powinno mieć miejsca we współczesnym świecie. I faktycznie, nie zagłębiając się w strukturę tej specyficznej formy turystyki, nieco niestosownym wydaje się być podróżowanie do miejsc śmierci i ludzkiej tragedii. Śmierć i cierpienie są bardzo osobistymi przeżyciami człowieka, i z tego powodu, według wielu ludzi, nie powinno się uznawać ich za atrakcje turystyczne. Jednak niezaprzeczalnym jest fakt, iż choć śmierć i elementy jej towarzyszące uważane są za tematy tabu, niezmiennie ciekawią i fascynują.
Według ks. Antoniego Siemianowskiego „(...) współczesne zainteresowanie tematyką
śmierci tworzy zupełnie nowe zjawisko i klimat: fascynację śmiercią” [Siemianowski 1992, s.8]. I dodaje następnie, iż „wiele wskazuje na to, że właśnie eksterminacja ludności cywilnej, terroryzm i produkcja broni masowej zagłady w jakimś stopniu mogą być źródłem fascynacji śmiercią” [Siemianowski 1992, s. 9]. Dodatkowo, Joanna Mesjasz w studium z tanatopsychologii zatytułowanym „Klątwa czy dar przemijania?” sugerując się filozofią E.Fromma uważa, iż „współczesne społeczeństwo bardziej ukochało przedmioty pozbawione życia niż samo życie. Jest nadmierne zainteresowanie chorobą, a także tragicznymi wydarzeniami i śmiercią innych” [Mesjasz 2010, s. 49].
Mając na uwadze powyższe tezy śmiało można wysunąć wniosek, iż w dzisiejszych czasach dark tourism będzie cieszył się coraz większym powodzeniem. Jednym z przykładów „mrocznych” miejsc, gdzie motywem jest śmierć, a główną atrakcję stanowią ludzkie zwłoki są wystawy Body Worlds autorstwa Gunthera von Hagensa. Na stronie internetowej wystaw: www.bodyworlds.com można przeczytać jaki jest ich cel.
Napisane jest, iż celem wystaw Body Worlds jest edukowanie społeczeństwa na temat wewnętrznych mechanizmów ludzkiego ciała i pokazania skutków złego stanu zdrowia, dobrego stanu zdrowia oraz wyboru stylu życia. Mają również na celu stworzenie zainteresowania i pogłębienia wiedzy na temat anatomii i fizjologii wśród społeczeństw. Analizując zjawisko dark tourism istotne wydaje się być także dokonanie charakterystyki emocji, jakie są wzbudzane podczas podróży w ramach tej formy turystyki.
W artykule „Motivation Factors in Dark Tourism: Case: House of Terror” T. Niemela,
powołując się na Tarlow’a wyróżnia cztery podstawowe rodzaje emocji, które oddziałowują na turystów w dark tourism: niepewność, wdzięczność, pokora i poczucie wyższości. Odwiedzanie „mrocznych” atrakcji może wywołać wielorakie uczucia, podobnie jak dark tourism może być postrzegany na różne sposoby. Uczucie romantyzmu, niezwykłości może być wzbudzone poprzez odwiedzenie pola bitwy, gdzie zwiedzający może wyobrazić sobie walkę w imię konkretnej sprawy. Miejsca barbarzyństwa wzbudzają w turyście współczucie dla ofiar oraz poczucie wyższości nad sprawcami poprzez ukazanie, jak okrutni potrafią być ludzie. Przykładem mogą być nazistowskie obozy koncentracyjne. Wiele miejsc stanowi część tożsamości narodowej, co daje zwiedzającym powód do dumy, że „my”, ocaleni, przeciwko „nim”. Podróżowanie do miejsc ważnych pod względem osobistym lub społecznym może nadać poczucie pielgrzymowania. Zwiedzanie miejsc tragedii może wzbudzić poczucie mistycyzmu zwłaszcza, jeśli istnieje związek pomiędzy zwiedzającym, a ofiarą. Im bliższy związek, tym silniejsze przeżycie. Większym, niż mistyczne doświadczenia jest poczucie duchowości, które opiera się bardziej na wspólnym poczuciu człowieczeństwa, niż na związku z danym miejscem [Niemela 2010, s. 25].
M. Best w swoim artykule zatytułowanym „Norfolk Island: thanatourism, history and visitor emotions” twierdzi, iż choć odwiedzanie miejsc związanych ze śmiercią i ludzkim cierpieniem uważa się za bardzo emocjonalne przyżycie dla zwiedzających, niewiele wiadomo o emocjach turystów w czasie takiej podróży [Best 2007, s. 30].