TURYSTYKA RELIGIJNA I PIELGRZYMKOWA

W kontekście naszych analiz nie sposób pominąć zjawiska, które przyjmuje nazwę turystyki religijnej. Na szeroką skalę pojawiło się ono w ostatnich dziesiątkach lat. Jednakże, jak wykazuje A. Jackowski, istniało ono już w starożytności. Od wielu stuleci znano podróże, które łączyły w sobie motyw religijny i poznawczy. Ten pierwszy zwany jest pielgrzymowaniem, drugi określamy dziś słowem turystyka. Wspomniany badacz zwraca uwagę, iż wśród ludzkich wędrówek motyw religijny pojawił się jako pierwszy. Z biegiem czasu, zwłaszcza wśród wyższych, wykształconych warstw społecznych, nasilał się drugi1 . Mieliśmy już okazję przyjrzeć się pojęciu pielgrzymki. Nie wdając się w spory o definicję turystyki, zaznaczmy jedynie, iż w tradycyjnym, ściślejszym rozumieniu, określa się ją jako odbywanie wycieczek, to jest wymarszów lub wyjazdów poza miejsce stałego pobytu dla rozrywki i odpoczynku. W jej skład wchodzi zwiedzanie obiektów przyrody, szeroko rozumianej kultury materialnej, poznawanie innych ludzi, a także udział w imprezach kulturalnych i sportowych. Współcześnie rozpowszechnia się szersza definicja, która widzi w niej „wszelkie formy ruchu podróżnego (podróżowania), jeśli nie są one związane z wykonywaniem pracy zarobkowej lub osiedlaniem się”. Tu włącza się wyjazdy w celach wypoczynkowych, leczniczych, rodzinnych, uczestnictwo w zjazdach, konferencjach, jak również wędrówki połączone z religijnym kultem2 . Za turystykę religijną uważa się turystyczne wędrowanie, w którym obok zwyczajnych motywów turystyki, jak chęć ruchu, odpoczynku lub zaspokojenia poznawczych pragnień, dołączają się wątki religijne: chęć poznania ośrodków kultu, religijnych zabytków, wzięcia udziału w religijnych obchodach i uroczystościach w celu bliższego zaznajomienia się z nimi. Pielgrzymkę i turystykę religijną łączy ze sobą przemieszczanie się w przestrzeni. Turyści i pielgrzymi korzystają z tych samych urządzeń i miejsc. A więc np. z tych samych środków transportu, szlaków, infrastruktury; zmierzają do tych samych ośrodków religijnych. Natomiast zasadnicza różnica istnieje w motywacji podróży. Pątnicy kierują się na pierwszym miejscu wiarą i chęcią spełniania pobożnościwych praktyk. Dla drugich wiodącym motywem są pragnienia kulturalno–poznawcze i rekreacyjne. Te ostatnie nie wykluczają bynajmniej wątku religijnego. Może to być jedynie chęć poznania religii, religijnej kultury, obrzędów itp. Lecz równocześnie w turystach może istnieć pragnienie wypełnienia określonych aktów wiary. Ten ostatni motyw jawi się jednak jako drugorzędny, pozostając niejako w tle innych, podstawowych. Wskazywane, różnorodne motywy stają u podstaw różnic w sposobie realizacji obu wędrówek3 . Trzeba zatem powiedzieć, iż turystyka religijna stoi gdzieś pośrodku między tradycyjnie rozumianą turystyką a pielgrzymką. Jej cele i sposoby realizacji oscylują między dwoma biegunami. Niekiedy stają się bliższe jednej, niekiedy drugiej. Turystykę religijną należy odróżnić od turystyki kulturalnej. A. Jackowski zwraca uwagę, iż do ośrodków pątniczych przybywają osoby wiedzione motywami wyłącznie pozareligijnymi, np. wypoczynkowymi, kuracyjnymi, poznawczymi. Wiele miejsc uważanych za święte położone jest w uroczych przyrodniczo zakątkach (Kalwaria Zebrzydowska, Montserrat, La Salette) bądź w okolicach znanych kurortów. Wiele sanktuariów i kościelnych obiektów stanowi wybitne pomniki kultury. Toteż chętnie odwiedzane są przez turystów (np. bazyliki Rzymu, Małopolski szlak architektury drewnianej prowadzący do wielu sakralnych obiektów). Nie można więc tego rodzaju podróży uznać za turystykę religijną w ścisłym sensie a tym bardziej za pielgrzymki4 . W turystyce religijnej – mimo wszystko – pojawiają się pewne elementy związane z wiarą lub religijnym kultem, choć przesuwają się one na dalszy plan. Natomiast turystyka kulturalna nie przewiduje pobożnościowych aktów. Mogą ją uprawiać także osoby niewierzące5 . Tu warto zatrzymać się nad prostym przykładem zwiedzania kościoła. Język polski wyróżnia dwa wyrażenia zwiedzanie i nawiedzanie. Nie wdając się w szczegółowe leksykalne analizy, możemy zauważyć zasadniczą różnicę. Zwiedzić oznacza oglądnąć jakiś obiekt, podziwiać jego piękno, kształty, walory kulturalne, zwykle dla zaspokojenia ciekawości i pogłębienia wiedzy o świecie. Słowo nawiedzić, przynajmniej w biblijno – teologicznym języku kojarzy się z aktem o głębszej treści. Biblia mówi o Matce Bożej, która nawiedziła swą krewną Elżbietę, by nawiązać z nią osobisty dialog i podjąć wobec niej posługę (Łk 1, 39–56). Mutatis mutandis, nawiedzenie kościoła jest czymś więcej niż tylko obejrzeniem jego wnętrza, zapełnieniem czasu spaceru po zabytkowej dzielnicy miasta. Wiąże się ono z osobistym aktem wiary wyrażonym przez modlitwę i adorację. Zbliża się ono poniekąd do pielgrzymki6 . Za rzecz zasadną należy uznać, iż terminem turystyką religijna posługują się przedstawiciele nauk szczegółowych, zwłaszcza geografowie i badacze kultury. Opisują oni rzeczywistość, korzystając z języka swojej dziedziny wiedzy. Wędrówki o motywacjach religijnych zaliczają do jednej z kategorii turystyki. Coraz częściej jednak także i oni zgadzają się, iż są to szczególnego rodzaju migracje. Nie można traktować o pielgrzymkach posługując się wyłącznie świecką terminologią. Określenia turystyka religijna używają dzisiaj także kościelne dokumenty. Pojawiło się ono między innymi w pierwszych Wskazaniach ogólnych dla duszpasterstwa turystycznego wydanych przez Kongregację ds. Duchowieństwa7 oraz w nowym dokumencie Papieskiej Rady ds. Migrantów i Podróżnych o pielgrzymowaniu8 . Papieże Paweł VI i Jan Paweł II nazwali pielgrzymkę szczególną formą turystyki9 . Intencją kościelnych dokumentów nie jest jednak formalne wyróżnianie nowego religijnego zjawiska, tym bardziej konstruowanie naukowych definicji. Starają się one opisać istniejącą rzeczywistość, by z kolei ustosunkować się do niej z duszpasterskiego punktu widzenia10 Nie podejmują one polemiki z terminami, choć nie unikają krytycznych zastrzeżeń wobec faktów, które owe terminy opisują. Zgodnie z soborową logiką widzą w nich raczej znaki czasu, które stanowią pozytywne wyzwanie dla Kościoła i szansę nowej ewangelizacji (por. KDK 4; 11). Bezspornym faktem zaś jest rosnąca ilość osób i grup, które nie utożsamiają się z pielgrzymami. Natomiast uważają, iż celem ich turystycznych wędrówek jest odwiedzanie miejsc o religijnym znaczeniu, nie wyłączając uczestnictwa w wybranych przynajmniej kultycznych aktach. Nie można zatem pominąć milczeniem owego zjawiska. Tym bardziej nie poszukiwać adekwatnych do problemu duszpasterskich rozwiązań. Określenie turystyka religijna, wywołuje niekiedy w kościelnych kręgach sprzeciw, zwłaszcza gdy stawiana jest pośród kategorii „produktów turystycznych”. Wysuwa się argument, iż pielgrzymowanie zostanie podporządkowane komercyjnym celom, a ten sposób zagubi ono swój istotny religijny sens. Powstaje ryzyko „narzucenia świeckiego modelu pielgrzymki, mylonego z jakąkolwiek inną formą działalności turystycznej”. Stan taki wynika z dwuznaczności i nieklarownego rozgraniczenia celów obydwu form wędrowania. Przyczyniają się do tego niekiedy w praktyce agencje turystyczne bądź inni niedoświadczeni organizatorzy pielgrzymek, nie rozumiejący w pełni jej religijnego sensu11. Wielu duszpasterzy proponuje więc, by zrezygnować z określenia turystyka religijna i trzymać się pojęcia pielgrzymka, pozostawić zaś specjalistom nauk szczegółowych posługiwanie się ich terminologią. Wszakże, jak wskazaliśmy, świeckie nauki nie są uprawnione do opisywania tego, co wykracza poza przedmiot ich badań. Czy jednak takie rozwiązanie nie stanie się uproszczeniem, gdyż nie będzie w stanie ogarnąć złożonej rzeczywistości? Teolog może zapytać, czy aby turystyka religijna we współczesnym rozumieniu nie jest produktem zeświecczenia pielgrzymki, związanym z ogólnymi procesami sekularyzacji. Dalecy jesteśmy od tego rodzaju wniosków, choć z pewnością ciekawe byłoby zbadanie owej hipotezy. Spór o turystykę religijną zapewne nie będzie do końca rozstrzygnięty. Pielgrzymka jest podróżowaniem, w którym dominują cele religijne i kultyczne. Nie wyklucza ona jednak równoległych motywów, np. przeżycia przyjaźni we wspólnocie, chęci poznania nowych okolic i zabytków, rekreacji, a nawet doświadczenia rozrywki i przygody12. Jak zauważymy w innych miejscach naszego opracowania w pielgrzymce mogą pojawić się elementy społeczne, patriotyczne a nawet polityczne13. Z drugiej strony, turystyka może niekiedy przyjmować cele bliskie religijnym, gdy jej uczestnicy nawiedzają kościoły, sanktuaria i pobożnie uczestniczą tam w kultycznych aktach. Wszakże często są osobami głęboko wierzącymi. Niekiedy ów motyw religijny staje się na tyle mocny, iż decyduje o zmianie jakości wędrowania, przybliżając je do pielgrzymowania. Innym razem, mimo uczestnictwa w religijnych aktach, dla turystów dominujący pozostaje aspekt poznawczy bądź religio–poznawczy. Tak więc wiele podróży oscyluje pomiędzy turystyką i pielgrzymką, a ich motywy wzajemnie przenikają się. W praktyce więc nie zawsze jesteśmy w stanie jednoznacznie i do końca określić, z jakiego rodzaju wędrowaniem mamy do czynienia. Czy jest to pielgrzymka, czy turystyka religijna, czy też jedynie turystyka kulturalna. Jak się przekonujemy w różnych miejscach naszej pracy, w codziennym życiu wędrujących (turystów i pielgrzymów) przeplatają się rozmaite motywy. W różnych momentach podróży przebijają się na pierwszy plan rozmaite ich pragnienia. Za I. Baumerem, znawcą problematyki pielgrzymowania, można mówić o „dwóch liniach znaczeń”14. Cytowany A. Jackowski określa to „dualizmem motywacji”. Owa „druga linia znaczeń” może istnieć zarówno w turystyce jak i w pielgrzymce, a w pewnych wypadkach wręcz dochodzi do sytuacji przewartościowania – przebicia na czoło i dominacji dotychczasowych drugorzędnych celów . Czwarty Światowy Kongres Duszpasterstwa Turystycznego użył innego sformułowania, które może rzucić światło na rozwiązanie zagadnienia: „turystyka kulturalna z nastawieniem religijnym”. Widział w niej podróż podjętą zarówno w religijnych jak i kulturalnych celach, prowadzącą do „obcowania z Bogiem, jak i głębszego zrozumienia życia ludzi, jako jednej wspólnoty pielgrzymującej na ziemi”19. Tak pojęta turystyka może przyczyniać się do odkrywania dorobku kultury wypracowanej przez ludzkość. Jej częścią jest religia kierująca człowieka do Boga. Kontemplacja wartości kultury pomaga człowiekowi we wznoszeniu się ku nadprzyrodzonym rzeczywistościom. Inną próbą rozwiązania dylematu jest refleksja nad teologicznym rozumieniem odpoczynku. Na pełny, ludzki odpoczynek składa się odnowa fizycznych sił. Następnie rekreacja psychiczna, której sprzyja wyciszenie, obcowanie z pięknem świata, zarówno przyrody jak i ludzkich dzieł. Wreszcie wzbogacanie ludzkiego ducha dokonujące się w sferze poznawczej i kulturalnej. Nie można pominąć kontaktu z drugim człowiekiem sprzyjającego budowie wspólnoty. Najgłębsze znaczenie ma wypoczynek ducha, który polega na obcowaniu z Bogiem. Celem ostatecznym człowieka jest bowiem spocznienie na wieki w Bogu – wieczny odpoczynek w Jego Królestwie20. Trafnym zilustrowaniem mogą być tu słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski w Nowym Targu. Cytując poetę C. K. Norwida, powiedział on: „odpocząć to znaczy począć na nowo”; począć w sferze ciała, ale też i ducha. Tu papież nawiązał do teologii nowego człowieka według św. Pawła21. Zarówno pielgrzymka jak i turystyka religijna, prawidłowo kształtowane, służą pełni odpoczynku człowieka, a raczej powiedzielibyśmy jego wszechstronnej re-kreacji, czyli budowaniu „na nowo” – nowego człowieka. Pojawiają się w nich, choć w różnej proporcji, elementy integralnej odnowy (kreacji) człowieka. W tej perspektywie ukazuje się wartość obydwu, jako momentów wielopłaszczyznowo służących wzrastaniu człowieka.

Znalezione obrazy dla zapytania turystyka religijna i pielgrzymkowa